Tegoroczny Puchar Narodów Afryki wchodzi w decydującą fazę. W turnieju nie ma już Ghany, Algierii, Gambii, Tunezji czy Zambii, a gospodarze z Wybrzeża Kości Słoniowej ledwo wyczołgali się z grupy. Jest za to dużo goli i dwóch zdecydowanych faworytów, którym turniejowa drabinka pozwala trafić na siebie dopiero w finale. Wspólnie z ekspertami podsumowujemy fazę grupową PNA 2023.
Opinie ekspertów o Pucharze Narodów Afryki
– To jeden z najciekawszych turniejów od lat – uważa Piotr Maćkowski, który na Facebooku oraz platformie X (czyli dawnym Twitterze) prowadzi kanał „Piłkarska Zambia„.
W ostatnich latach wyniki meczów były raczej niskie, a podczas tej imprezy pada sporo bramek. No i są sensacje, ale to akurat podczas Pucharu Narodów Afryki nie zaskakuje. – podkreśla nasz ekspert.
Zaskakująco słabo, zdaniem Piotra, spisali się za to Zambijczycy, którzy wrócili na turniej po trzech edycjach imprezy bez ich udziału.
Liczyłem, że wyjdą z grupy i być może ugrają coś dalej. To na pewno było w ich zasięgu. Moim zdaniem w ich przypadku troszeczkę przekombinował trener. Avram Grant przywiązuje się do nazwisk i w pierwszych meczach postawił na kilku zawodników, którzy byli poza tzw. rytmem meczowym. Te decyzje personalne zaważyły, według mnie, na wyniku pierwszego meczu z Kongiem, które zaskoczyło Zambię szybką grą. Jeszcze bardziej zbyt duże zaufanie do kilku graczy było widoczne w drugim meczu z Tanzanią. Grant zrobił dobre zmiany, ale przeprowadził je zbyt późno. Sporo przetasowań było już za to w składzie na mecz z Marokiem i to dało moim zdaniem bardzo dobry efekt. Świetnie pokazał się m.in. Miguel Chaiwa, 19-letni chłopak ze szwajcarskiego Young Boys, który robił grę w środku i z nim na boisku drużyna naprawdę dobrze wyglądała. Maroko to jednak drużyna z wyższej półki i potwierdziło to w tym spotkaniu. Przy takiej grze jak z Marokiem we wcześniejszych meczach Zambijczycy z pewnością nie skończyliby jednak turnieju na fazie grupowej. Ciekawe jednak, że mimo rozczarowania odbiór tej drużyny w kraju jest pozytywny i kibice z optymizmem patrzą w przyszłość. Wiele wskazuje na to, że Grant pozostanie na stanowisku. Ludzie zdają sobie sprawę, że on tę drużynę dopiero poznaje i chcą dać mu szansę realizacji swojej wizji.
Piotr Maćkowski, „Piłkarska Zambia”
Przyszłość zambijskiej piłki to już jednak inna historia. My wróćmy do fazy pucharowej, w której ekipy Granta już nie będzie. Gdzie szukać potencjalnych niespodzianek w Pucharze Narodów Afryki?
Moim zdaniem Egipt jest do ruszenia, i to nawet na tym etapie. Bez Salaha nie będą grać wielkiej piłki. Zresztą, i z nim nie grali. Wielką niewiadomą będzie dla mnie za to starcie Nigerii z Kamerunem. Gdybym miał wybierać to postawiłbym na Nigerię, ale generalnie… tu wszystko się może zdarzyć. Inaczej w starciu Angoli z Namibią. Tu wygra jednak europejskie doświadczenie Angolańczyków i ambicja Namibijczyków nie wystarczy. Maroko i Senegal przejdą raczej gładko. To zresztą zdecydowani faworyci, których rzeczywiście widziałbym w finale. Stawiam te ekipy na równi, ale jeśli miałbym wybrać, to jednak głos na wygraną Maroko.
Piotr Maćkowski
W podobnym tonie, co ekspert od piłki zambijskiej, wypowiada się Adam Kowalczyk, redaktor portalu futbolowarebelia.com, który przed PNA 2023 przygotował fantastyczny skarb kibica turnieju opisujący obszernie każdą z reprezentacji.
Kontrast pod kątem liczby goli w stosunku do poprzedniej edycji to rzeczywiście ogromne zaskoczenie. Już pierwsze mecze tegorocznej edycji pokazały, że ten turniej może być inny. W sumie skończyło się na 89 golach w fazie grupowej i chyba jest to jakiś rekord. To prawie 2,5 bramki na mecz, a o takich spotkaniach jak Egiptu z Ghaną czy Gambii z Kamerunem, gdy do 85 minuty było 1:1, a skończyło się wynikiem 2:3, kibice w Afryce długo będą pamiętać.
Adam Kowalczyk, futbolowarebelia.com
Tyle refleksje po fazie grupowej. A kto w finale?
Przed turniejem wyrokowałem, że zwycięstwo rozstrzygnie się między Marokiem a Wybrzeżem Kości Słoniowej, które jest przecież gospodarzem turnieju. Ci drudzy to jednak totalne rozczarowanie, a ich spotkanie „o wszystko” z Gwineą Równikową okazało się kompletną kompromitacją! Maroko na razie nie zawodzi. Gra spokojnie, jak na półfinalistę mistrzostw świata przystało. Bardzo na plus zaskakuje mnie za to Senegal. Przed turniejem byłem do niego nastawiony sceptycznie, ale podczas turnieju zdecydowanie do siebie przekonuje. Aliou Cisse preferuje piłkarski pragmatyzm i odnosiłem wrażenie, że bronią go tylko wyniki, które są efektem siły składu z Mane z przodu czy Koulibalym z tyłu. Na tym Pucharze Narodów Afryki jego ekipie udaje się jednak grać również efektownie, a przecież trafili do „grupy śmierci” – z Gambią, Kamerunem i Gwineą. Dla mnie to właśnie oni są teraz, obok Maroka, kandydatem nr 1 do tytułu i mają spore szanse, żeby obronić tytuł.
Adam Kowalczyk
Mimo absencji Mo Salaha, nasz rozmówca nie lekceważyłby również Egiptu.
– Mają korzystną drabinkę i po cichutku mogą dojechać do strefy medalowej – przestrzega Kowalczyk.
Puchar Narodów Afryki: kto wygra?
Najlepsi legalni bukmacherzy wydają się zgadzać z odpytanymi przez nas ekspertami. Faworyt nr 1 to wciąż Maroko, ale tuż za nim plasuje się Senegal, na który kursy zdecydowanie spadły i zbliżyły się do tego na półfinalistów ostatnich mistrzostw świata. Uznaniem buków cieszy się również Nigeria, która pewnie przeszła fazę grupową i, mimo wszystko, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Egipt. Największymi underdogami wydają się być Mauretania i Namibia, którą jednak czeka – przynajmniej według kursów – zacięte starcie z Angolą. Najwięcej bramek bukmacherzy spodziewają się w spotkaniu Maroka z Republiką Południowej Afryki, a najmniej w meczach Wysp Zielonego Przylądka z Mauretanią i Mali z Burkina Faso.
Kursy bukmachera Superbet na Puchar Narodów Afryki
- Maroko: 3.75
- Senegal: 4.00
- Nigeria: 8.00
- Wybrzeże Kości Słoniowej: 10.00
- Egipt: 15.00
- Mali: 15.00
- Wyspy Zielonego Przylądka: 25.00
- Kamerun: 25.00
Przeczytaj również: Puchar Narodów Afryki: zapowiedź fazy pucharowej (prognozy, typy bukmacherskie, kursy)