Jeden zespół jest w sporym dołku i przegrywa mecz za meczem, przez co doszło do zmiany na stanowisku trenera. Drugi zespół gra jak z nut, wygrywa kolejne spotkania i umacnia się na czele ligowej tabeli. Jeżeli w ostatnim meczu przed przerwą na mundial dochodzi do takiego starcia, to trzeba z tego skorzystać.
Po Zagłębiu Lubin nikt nie spodziewał się walki o europejskie puchary ani wybitnych wyników, ale rezultaty osiągane przez „Miedziowych” na pewno nie są zadowalające i zespół ten ma już niewielką przewagę nad strefą spadkową. 14 miejsce, 17 punktów, 4 porażki z rzędu bez strzelonej bramki, łącznie z Pucharem Polski 6 meczów bez zwycięstwa i tylko 1 gol na koncie – tak wygląda aktualnie sytuacja Zagłębia. Jak widać, jest bardzo źle, dlatego w klubie postanowiono zmienić trenera, jednak… czy w starciu z tak mocnym rywalem można od razu liczyć na „efekt nowej miotły”? Chyba niekoniecznie.
O Rakowie powiedziano i napisano już tyle, że nie ma chyba sensu powtarzać się i kontynuować pianie z zachwytu na jego temat – to na dziś najmocniejszy zespół w Ekstraklasie, tak po prostu. My patrzymy w tym momencie na same liczby, które robią piorunujące wrażenie. 1 miejsce w lidze z 7 punktami przewagi, bilans 12-2-2, 8 zwycięstw z rzędu (6 w lidze + 2 w PP), seria 11 meczów bez porażki (10 zwycięstw i 1 remis), 5 kolejnych zwycięstw na wyjeździe (bilans bramkowy 8:1) – tu nie ma wątpliwości, kto jest faworytem tego starcia.
Bilans bezpośrednich meczów w Ekstraklasie od sezonu 2019/20:
2 zwycięstwa Zagłębia, 1 remis, 4 zwycięstwa Rakowa
6/7 meczów to wynik +1,5 bramki
Raków w każdym wygranym spotkaniu bezpośrednim +1,5 bramki
Typ: 2/+1,5 bramki
Kurs w STS: 1.78